Saturday, May 26, 2012

Znajomość sąsiadów wydłuża życie

Wstyd przyznać, ale nie znam swoich sąsiadów. Od paru lat wynajmuję mieszkanie w trzypiętrowej kamiennicy, gdzie jest sześć lokali. W tym dwa puste. I teraz najgorsze. Gdyby moich bezpośrednich sąsiadów ustawiono z ósemką obcych ludzi, nie miałabym pojęcia, którzy to moi sąsiedzi.

Nie ma wymówek. Mimo różnic kulturowo-językowych jakoś byśmy się dogadali.

Niedawno podczas kolacji u znajomych, ktoś stwierdził, że sąsiedzkie przyjaźnie z czasów PRL były oportunistyczne. Że przychodziło się zazwyczaj coś pożyczyć, bo zabrakło. Trochę w tym prawdy, ale dzięki temu nawiązywały się relacje, które tak naprawdę cementowały demokratyczne społeczeństwo. Niewinne zapytanie o pół szklanki mąki mogło się skończyć całonocnym maratonem brydżowym. Tamte czasy zbliżały ludzi, stąd tak silny sentyment u obecnych 40-latków, tęsknota nie za systemem - w którym byli za młodzi, by uczestniczyć - ale za relacjami międzyludzkimi.

Co ciekawe, prowadzący badania nad stosunkami międzysąsiedzkimi w USA Robert Putnam z Uniwersytetu Harvard i w Polsce prof. Maria Lewicka z Uniwersytetu Warszawskiego, doszli do tych samych wniosków. Postęp cywilizacyjny pogorszył stosunki międzysąsiedzkie. Czyli to nie kwestia tego, że za PRL ludzie byli sobie bliżsi, tylko generalnie, 30-40 lat temu panowała inna kultura relacji między ludźmi. Niezależnie od tego czy mieszkało się w demokratycznych Stanach czy komunistycznej Polsce. Wolny czas równał się rodzina lub sąsiedzi.

Dzisiaj nad wszystko ceni się niezależność. Króluje nieufność i samoizolacja - patrz grodzone osiedla. Sklep na każdym rogu, więc i pretekstów do odwiedzania sąsiadów mniej. Wobec tego, trzeba szukać innych sposobów poznawania tych 'najbliższych', wkładając w to trochę wysiłku, bo jak się okazuje korzyści są niemałe.

Jednym sposobem na animację życia sąsiedzkiego stały się portale społecznościowe, takie jak http://www.inicjatywysasiedzkie.pl/ czy http://www.jakleci.pl/. Jakkolwiek mielibyśmy się zbliżyć do naszych sąsiadów warto. Badania Putnama wykazały, że ludzie utrzymujący relacje z sąsiadami żyją dłużej a dzieci lepiej się uczą.

Nie wiadomo czy ekstrawertycy żyją dłużej, ale jeśli chodzi o nawiązywanie kontaktów, niewątpliwie są sprawniejsi od introwertyków. Z kolei introwertycy lepiej pielęgnują przyjaźń. Wniosek jest jeden - budując trwałe relacje międzysąsiedzkie potrzebujemy się nawzajem.

P.S. Agencje detektywistyczne radzą by nawiązać dobre relacje z sąsiadami, bo w razie włamania to oni pierwsi zauważają, że coś się dzieje. Ot i to jest oportunizm.

Więcej o badaniach Roberta Putnama - kliknij tutaj

Więcej o prof. Marii Lewickiej - kliknij tutaj

1 comment:

  1. Ładny styl, czyta się przyjemnie. Twoje wydawałoby się oczywiste postrzeganie rzeczywistości wzbudza pozytywną refleksję. Agnieszka Osiecka tak opisywała stosunki sąsiedzkie w PRL: http://www.youtube.com/watch?v=5fJ79zvagRE

    ReplyDelete