Thursday, May 31, 2012

Postscriptum – 10 tys. godzin do perfekcji

Współcześni badacze podejrzewają, że Wolfgang Amadeusz Mozart cierpiał na tzw. zespół Tourette'a, czyli zaburzenia neurologiczne objawiające się m.in. licznymi tikami ruchowymi, werbalnymi, ale też mentalnymi - obsesje, manie, skłonność do dowcipkowania. Jest to choroba nieuleczalna objawiająca się we wczesnym dzieciństwie i towarzysząca choremu całe życie.

Mistrzowsko zobrazował Mozarta Miloš Forman w filmie Amadeusz. Narratorem jest kompozytor Antonio Salieri, przesiąknięty zazdrością o talent i osiągnięcia Mozarta. Jest to opowieść o życiu wielkiego muzyka widzianego oczami człowieka owładniętego niezdrową obsesją na jego punkcie. Mozart dla Salieri'ego to ktoś niepoważny, którego Bóg niezasłużenie obdarzył talentem i któremu wszystko przychodzi zbyt łatwo.

Ciekawe czy gdyby Salieri wiedział o chorobie Mozarta też by mu tak zazdrościł? Chodzi o to, że jest mnóstwo rzeczy, o których nie wiemy a mimo to rzucamy oskarżenia. Tak łatwo przychodzi nam oceniać innych.

Mozart, wbrew opinii Salieri'ego, ciężko pracował na swój sukces. Dopiero po około 20 latach intensywnego komponowania zaczął tworzyć arcydzieła. W wieku 8 lat miał już na koncie 10 tysięcy godzin ćwiczeń! Talent niewątpliwie miał, ale przede wszystkim ciężka praca zaważyła o jego sukcesie. I uwaga, był introwertykiem.

Zastanawiam się czy większość wybitnych osobowości życia kulturalnego, sportowego i muzycznego nie ma przypadkiem skłonności introwertycznych. Nie piszę tu o biznesie czy polityce, bo podejrzewam, że akurat w tych dwóch dziedzinach prym wiodą ekstrawertycy.

Zastanawiam się, bo właśnie dostała odpowiedź od Dana McLaughlina – człowieka, który rzucił pracę i postanowił sprawdzić czy poświęcając 10 tysięcy godzin na trening zostanie profesjonalnym golfistą. Na zadane przeze mnie pytanie czy uważa się za introwertyka czy ekstrawertyka. Odpowiedział, że jest zdecydowanie introwertykiem.

Następnym razem napiszę, czym dokładnie jest introwertyzm i ekstrawertyzm. Jednocześnie obalając kilka obiegowych mitów, typu - introwertycy są nieśmiali i aspołeczni.

Więcej o Danie McLaughlinie i regule 10 tys. godzin do perfekcji we wcześniejszym wpisie – kliknij tutaj

Polecam świetną książkę nieco polemizującą z regułą 10 tys. godzin, opisującą jak geniusze, między innymi Maria Curie-Skłodowską, dochodzili do wielkości, czy sama ciężka praca wystarczyła i czy może czynnikiem był talent - Nagły geniusz (Sudden genius), Andrew Robinson - kliknij tutaj

No comments:

Post a Comment