Monday, May 14, 2012

Shut that window, please (PL)



Za oknem świeciło słońce, od tygodnia świeciło, co już samo w sobie było niezłym wydarzeniem jak na Brukselę, gdzie rocznie przypada średnio 4 godziny słońca dziennie – 1506 godzin rocznie. W każdym razie, za oknem świeciło słońce, a my siedzieliśmy w dusznej i przepełnionej sali biorąc udział w szkoleniu. Sala była klimatyzowana, ale ktoś mądry stwierdził, że lepiej będzie jak trochę przewietrzymy. Nie było sprzeciwu. Huk uliczny i na dokładkę upalne powietrze właściwie wyssało z większości nas energię. Ale nikt słowa nie pisnął. Nic dziwnego, to był początek dwudniowego szkolenia z asertywności.

Tak się złożyło, że w sali byli prawie sami introwertycy. Podobnie jak ja wychodzili z założenia, że prędzej czy później ktoś musi zauważyć, że przy zamkniętych oknach będzie nam wygodniej. Zlitowała się prowadząca szkolenie trenerka.

Przywołuję tę sytuację, bo doskonale oddaje sposób myślenia i działania – w tej kolejności – introwertyka. Nikt z nas się nie odezwał, bo przez cały czas analizował, jak wobec propozycji zamknięcia okna zareagują pozostali, jak będą się czuć, nie jako kolektyw czy większość, tylko każdy z osobna. Ha. Tacy jesteśmy. Tyle że w międzyczasie połowa prawie się ugotowała a druga połowa prawie zasnęła.

Stąd tytuł bloga Do something. To mobilizacja dla mnie, żeby zacząć pisać o sprawach dla mnie istotnych i mam nadzieję dla innych ciekawych. Mobilizacja, by brać sprawy w swoje ręce i pokazać innym introwertykom, że jest to możliwe bez burzenia naszej strefy prywatności. I ostatecznie – pokazanie ekstrawertykom, jak wiele mogą się od nas nauczyć … jeśli tylko pozwolą nam dojść do słowa.

2 comments:

  1. Introwerstycy na szkoleniu z asertywności :)) Ładna zbitka. Czekam na więcej inicjatyw, niekoniecznie introwertyków.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za słowa zachęty. Jutro kolejny post.

      Delete