Tuesday, May 22, 2012

Trudna sztuka kończenia

Mój brat jest artystą, przedsiębiorcą i ekstrawertykiem. Żyje ze swojego talentu, projektuje, tworzy i sprzedaje. Bywa jednak, że w połowie projektu przeżywa chwile kryzysu i najchętniej rzuciłby wszystko w kąt i zaczął coś nowego. Tak było z pewną rzeźbą, którą zaczął na balkonie w 1997 roku. Do dzisiaj stroi niedokończona. Co więcej stoi jak ołtarzyk w samym środku mieszkania.

Każdy ma na koncie jakąś ‘rzeźbę’, albo dwie.

Niestety sęk w tym, że wszyscy w połowie każdego projektu chcą go cisnąć w kąt. Wszytko za sprawą wewnętrznego 'oporu'. To on zabiera nam poczucie dumy i spełnienia, jakie się wiąże z dokończeniem projektu. Ten wewnętrzny egoistyczny ‘opór' potrafi obrzydzić rzeźbę w pół ukończoną i wmówić, że nic z tego nie będzie. Opór żywi się naszym zwątpieniem, strachem i wskakuje do akcji. Znajduje tysiące innych rzeczy, którymi może nas zająć.

To nie znudzenie tematem, czy słaba wola, tylko opór i strach, nas powstrzymują. W ten sposób chronimy się przed samooceną czy krytyką osób trzecich. Bo przecież jak nic z siebie nie damy, to nie ma, czego krytykować.

Książka Stevena Pressfielda Wojna Sztuki (The War of Art), genialna nie jest, ale sam autor przyznaje, że tworzy dla siebie i nie przejmuje się krytyką. W każdym razie, przedstawia ciekawą teorię na temat oporu i strachu, jaki mamy wobec robienia czegokolwiek, a już kończenia w szczególności. Jako były żołnierz Marines, kwalifikuje 'opór', jako wroga numer jeden. Celem oporu jest zabić ... inicjatywę. Jedynym sposobem na wroga, to go rozpoznać i zacząć pracować, systematycznie. Oporu nie da się całkowicie zlikwidować, właśnie o to chodzi, że jest częścią nas.

Introwertykom jest z tym trochę łatwiej. Badania wykazały, że introwertykom łatwiej odwlekać gratyfikację, czyli np. przerwę na kawkę, niż ekstrawertykom. Trudniej się zniechęcamy, dłużej pozostajemy skoncentrowani. Nasz sposób jest prosty, ale skuteczny. Chcesz coś napisać? Siądź i zacznij pisać. Chcesz coś namalować? Wyciągnij sprzęt i maluj. Chcesz skończyć książkę? Wiesz jak to dalej leci.

Wracając do rzeźby. Cieszę się, że brat się nie poddał. Codziennie staje oko w oko z rzeźbą i coś poprawia. Kiedyś ją skończy.

Obiecałam sobie, że jeszcze dzisiaj skończę ten wpis. Świetne uczucie.

Spróbuj dokończyć swoją rzeźbę.

Więcej o książce The War of Art - kliknij tutaj

Polecam ciekawy blog o artystycznej kreatywności - kliknij tutaj

Zapraszam do komentowania

No comments:

Post a Comment